Są takie prace, które muszą swoje odleżeć zanim zostaną skończone. W międzyczasie zazwyczaj zmienia się koncepcja ich wykonania, a czasem z początkowego pomysły zostaje bardzo mało...
Najstarsi czytelnicy bloga pamiętają chyba moją narzutę...
Odgrzebałam ją w ostatnią niedzielę, podłubałam, pocięłam, pozszywałam i generalnie zmieniłam koncepcję wykonania:-)
Ale po kolei...
Najpierw 4 rozetki uszyte dawno temu dostały paskowaną ramkę, taką samą jak wcześniej uszyty kwadrat z wróżka:
pomiędzy kwadraty z rozetkami postanowiłam wszyć kwadraty z imieniem przyszłej właścicielki narzuty.
Najpierw była rozsypanka literkowa:
a potem gotowe kwadraciki:
A tak wygląda gotowy pas, jest jeszcze drugi taki sam:-)
super wyszło - a nie jakieś "całkiem nieźle" ta rozetka bardzo mi się podoba i nie wiem czy nie spróbuję takie zrobić. Tylko że ja tak równo na okrągło jeszcze chyba nie umiem szyć :(
OdpowiedzUsuńSuper, świetnie dobrane materiały. Wszystko ze sobą ładnie współgra. :)
OdpowiedzUsuńależ to piękne będzie!
OdpowiedzUsuńBoskie!!!
OdpowiedzUsuńkwadraciki z Olgą absolutnie cudne!
OdpowiedzUsuńzapowiada się super narzuta:) bardzo podobają mi się kolorki tych kwadratów.
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Piękne to jet! Tak dobrałaś te wszystko razem, że mucha nie siada. ;-)
OdpowiedzUsuńbędzie piękna!!!:)
OdpowiedzUsuńsuper. fajne materialy- maja takie zywe i radosne kolorki. bardzo ladnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Serdecznie zapraszam do zabawy w "Lubię", choć pewnie nie jestem pierwsza;)))
OdpowiedzUsuńzapraszam do zabawy http://anius86.blogspot.com/2010/08/lubie.html
OdpowiedzUsuń