Po miesiącach miauczenia (mojego, żeby nie było:-) ), po namowach moich szanownych blogowych koleżanek, "nadejszła" wiekopomna chwila!
Mam niewątpliwy zaszczyt i przyjemność zaprosić na bloga Orin, którą to ja nie chwaląc się zaraziłam robótkami, parę lat temu (Orin, masz jeszcze tego krzyżykowego kota?:-) ).
Odwiedzajcie, podziwiajcie i komentujcie:-)
A nowej blogerce życzę wytrwałości w pisaniu i pomysłów na nowe robótki:-)
ps. Mam nadzieję, że mnie za to nie zabijesz w piątek;-)
Zgadnij... Po takim czymś masz jeszcze odwagę przyjechać?? Zamorduję, normalnie zamorduję, kasuj tego posta natychmiast.
OdpowiedzUsuńA kota mam :D Nawet sobie drugiego dodziergałam, takiego z dyniami...
a co tam jest ryzyko, jest zabawa:-) pewnie, że przyjadę i nic tu nie kasuję!!! ;-)
OdpowiedzUsuńHola querida,
OdpowiedzUsuńCuándo puedas pasa por mi blog, porque te he dejado un premio....
Besos,
Lany
nie wiedziałam, że sie znacie dziewczyny
OdpowiedzUsuńsuper, że nasza integra założyła bloga :)
ja też miauczę takim dwóm z wizażu aby załozyły bloga, ale uparte oslice jedne :P
no znamy, osobista bratowa moja jakby nie było:-)
OdpowiedzUsuńnamawiaj, namawiaj, co tam same będziemy w szponach nałogu siedzieć, niech się inne też pogrążają...;-)
ha ha ha dobre!
OdpowiedzUsuń