niedziela, 8 grudnia 2013

Kuchenny sampler cz. 3

Kolejne dwa obrazki do samplerka.
Nie powiem, trochę to trwało, zanim udało mi się znaleźć coś odpowiednio małego, co się wpasuje w ramkę.






Obrazki są częścią innego kuchennego samplera i pewnie w przyszłości pokuszę się o wyszycie całości, bo jest prześliczny. Żeby pasowały do całości zmodyfikowałam im kolory i wybrałam fragmenty z większego wzoru.

piątek, 29 listopada 2013

Kuchenny sampler cz.2

Łyżka gotowa, oprócz łyżki pojawiła się jeszcze kucharka:



 i to już ponad połowa mojego samplerka.
Pozostają jeszcze dwa małe okienka, w które muszę wkomponować coś małego związanego z kuchnią...

poniedziałek, 18 listopada 2013

Zimowy Sal cz. 2

Na zmianę z kuchennym samplerem pojawia się coraz więcej śnieżynki salowej: 




Len, chociaż wygląda efektownie, nie jest łatwym materiałem, po tej pracy wiem to na pewno:-)

wtorek, 12 listopada 2013

Sampler kuchenny cz. 1

Macie czasem tak,  że jak tylko zobaczycie wzór to wiecie, że musicie go wyhaftować?
Ja tak mam. W komputerze mam cały folder takich haftów, które czekają na swoją kolej...
I z tym wzorem też tak było. Najpierw zobaczyłam go wyszytego na jakimś blogu, potem przeglądając rosyjskie fora znalazłam wzór, a potem kupiłam ramkę idealną... (Czy ja już mówiłam, że ten kto produkuje ramki dla Pepco powinien mieć pomnik, bo cudne są?:-) )

I tak od jakiegoś czasu, na zmianę z SALową gwiazdką powstaje moje kuchenne cudo. Na pierwszy ogień poszła łyżka:


 Kanwa jak zwykle Aida 18, kolor ecru, nici DMC

niedziela, 3 listopada 2013

Zimowy SAL cz. 1

Zapisałam się na Sal.
O na taki:   https://www.facebook.com/groups/338142706319139/
efektem ma być takie oto cudo:


No dawno to było, oj dawno.... Obiecywałam sobie, że jak tylko trochę mniej pracy będzie, to ja zaraz ten obrazek zacznę.... I tak zeszło do listopada.... Pracy wciąż dużo, więc nie ma co odkładać i tak sobie dłubię od jakiegoś czasu. Dłubię to określenie najwłaściwsze, bo nie mogąc znaleźć nic odpowiedniego w sklepach (czytaj: odpowiednio drobnego), wyciągnęłam len ze starych zapasów, jakiś zupełnie niemarkowy, ale za to z równym splotem w pionie i w poziomie. Co prawda trafi się czasem jakaś grubsza nitka, ale nadaje to tylko uroku. Minus jest taki, że len jest naprawdę drobniutki, 10 krzyżyków po dwie nitki to 1,4 cm. Efektownie to wygląda, nie powiem, obrazek będzie mały, ale skupiać się przy pracy trzeba mocno i parę pomyłek już zaliczyłam.
Zdjęcie sprzed kilku dni, powolutku przybywa:


czwartek, 17 października 2013

Manga Girl cz. 2

I skończyłam... czyli etap najprostszy za mną:-)

Nie powiem, całkiem, całkiem panienka:-)
Teraz etap najtrudniejszy, przekopać się przez stos tkanin, wybrać pasującą, odgruzować maszynę.... no, wyzwanie jednym słowem ;-)

wtorek, 8 października 2013

Manga girl cz. 1

Wielkookie postacie rodem z japońskich komiksów nie do końca leżą w mojej stylistyce, ale moja córka je uwielbia. I to dla niej powstaje kolejny haft:


Z przeznaczeniem na poduszkę, mulina DMC 3802, w pięknym, fioletowo - bordowym kolorze, Aida 18, wyszywa się błyskawicznie, jak wszystkie jednokolorowe hafty.

wtorek, 17 września 2013

Serweta cz.2 i ostatnia.


Zrobiona, wyprana, naciągnięta i jest:


 świetnie nadaje się do picia kawy:


i w ogóle całkiem jestem z niej zadowolona :-)



czwartek, 22 sierpnia 2013

Okrągła serweta cz.1

Dawno temu upolowałam na allegro stolik kawowy, stół właściwie, piękny, okrągły, stary,  i absolutnie zbyt duży do dawnego mieszkania, ale kosztował 40 zł i nie mogłam się powstrzymać. Odstał swoje u moich rodziców, kwestię transportu pominę milczeniem (ale zainteresowani wiedzą, w ile bagażników się nie zmieścił:-)), w końcu po zmianie lokum trafił na swoje miejsce. I brakowało na niego odpowiedniej serwety, bo wszystkie dotychczas zrobione przeze mnie są albo prostokątne albo owalne.

Wzór idealny do szydełkowania przy wieczornym seansie, więc nawet szybko jej przybywa.


Nici to jak zawsze moje ulubiona kremowa, cienka Muz, szydełko 0,75


Pod serwetą widać fragment mojego stołu:-)

sobota, 3 sierpnia 2013

Wakacyjne lenistwo:-)

Jestem, żyję, nareszcie na urlopie:-)

Wbrew ciszy na blogu robótkowo nawet się dzieje, kolejka rzeczy do pokazania zrobiła się całkiem długa, wyciągnęłam aparat, porobiłam zdjęcia i teraz się bójcie, bo  zamierzam wszystko pokazywać, po kolei!:-)

Na pierwszy ogień ciąg dalszy serwety z poprzedniego wpisu, przybyło trochę elementów, a żeby zobaczyć jak to będzie wyglądać "na gotowo", to ten kawałek jest już naciągnięty i wyprasowany:




Rozmiar docelowy ma pasować na duży stół, więc jeszcze go przybędzie:-)

A w kolejce do pokazania czekają poprzedni obrus z elementów, serduszka, odkopane z dna pudła sześciokąty, filetowa serweta na mój kawowy stolik i nowy krzyżykowy obrazek. Tak, że uwaga, wróciłam:-)



niedziela, 26 maja 2013

Znowu szydełko.

Nie, nie utonęłam pod tym śniegiem:-) Powracam z otchłani:-) Jeszcze chyba nigdy nie miałam tak długiej przerwy w blogowaniu... Robótek nie zarzuciłam, skurczył mi się tylko czas na nie i zupełnie straciłam wenę na robienie fotek...
Ale powracam! Zachwycam się wiosną, walczę z moimi ogródkami, jednym wielkim i drugim malutki, tym przed domem, nowym i koszmarnie zapuszczonym, gdzie planuje wszystko do nowa, a to jak wiadomo oznacza totalną demolkę:-) Ale plan zagospodarowania już jest, teraz trzeba go tylko systematycznie realizować.
W ramach dokształcania się w tematach ogrodniczych zwiedzam pobliskie szkółki ogrodnicze i ogrody pokazowe. Jak się okazuje mnóstwo ich w okolicy, a że właśnie kwitną azalie i rododendrony, to widoki są przecudne.
A więc po kolei, najpierw nowa robótka:



Szydełkowa serweta z elementów, na razie początek, nici: czeski Kordonet 30, kolor biały, szydełko 1 mm.

A kilka widoków z ogrodów, które ostatnio odwiedziłam:
na pierwszy ogień widoczki z Ogrodu Japońskiego w Pisarzowicach




 i jeszcze moje ulubione rododendrony i azalie, tym razem ze Szkółki Krzewów Ozdobnych, również w Pisarzowicach





piątek, 5 kwietnia 2013

Koniaków i ta %^$#@ zima

Miałam się powstrzymać od pesymistycznych wpisów zimowych, bo przecież taka aura to miał być chwilowy wypadek przy pracy pani Wiosny.... A tymczasem to? Już prawie tydzień pogoda wcale nie wiosenna, wprost przeciwnie, takiego śniegu, to przez większość zimy nie było...
Co prawda niektórzy już dwa sezony zapowiadają, że "Winter is coming...", ale ja się pytam, żeby tak na poważnie fundować ludziom małą epokę lodowcową na powitanie trzeciej serii, to już chyba przesada, prawda? :-)

 

Zimowy ogródek w kwietniu wygląda tak: 


pod śniegiem zniknęło wszystko, co miało odwagę zakwitnąć: przebiśniegi, krokusy, lub wykiełkować...


i mimo temperatury powyżej  zera, to białe cholerstwo wciąż jest...


Z przyjemniejszych rzeczy:
Serwetka do wielkanocnego koszyka, nie jest nowa, ale jeszcze jej nie pokazywałam.
Wzór stylizowany na koronkę koniakowską, z jakiejś starej polskiej gazety.
Z danych technicznych: średnica około 40 cm, elementy robione osobno, a potem łączone, szydełko, jakieś potwornie cieniutkie, z racji tego, że serweta jest robiona z nici do szycia maszynowego, podwójnej.


 Miało być cienko, zwiewnie i naprawdę koronkowo i chyba wyszło:-)
 


niedziela, 24 marca 2013

Zapomniany Meowth

No właśnie... jego pokemonowa koleżanka została pokazana już dawno temu, a biedny Meowth mimo, że powstał nawet ciut wcześniej nie.

W związku z tym, że zaliczył właśnie pranie i znowu wygląda wyjściowo, może pokazać się publicznie:-)

Panie i panowie, przed Wami Meowth we własnej osobie:


i z bliska:


 dookoła ramki z bawełny w trzech kolorach, postębnowane po szwach maszynowym zygzakiem w kolorze brązowym.

Właściciel zadowolony, domaga się kolejnej poduchy:-)


poniedziałek, 4 marca 2013

Zemsta Miecia

Miecio straszny człowiek jest... jak on sobie coś postanowi to koniec świata... Można odkładać, mówić, że się nie umie, że nie ma w domu materiałów, nic nie pomaga... Jak Miecio wymyśli, to pozamiatane... Zresztą co ja wam będę mówić, same wiecie:-)

Miecio wymyślił sobie bransoletki.

Najpierw czerwoną, tak na próbę, żeby zobaczyć o co chodzi z tymi koralikami, w końcu szydełko, to pierwsza technika jakiej się nauczyłam


 no to ma, ale gdzie tam, żeby to wystarczyło....

drugiej sobie zażyczył, że niby jak umiem jednokolorową, to i z dwoma sobie poradzę:



i obydwie na raz: czerwona na czarnej:


i czarna na czerwonej



a Miecio marudzi teraz o takiej z 5 kolorów...:-)


niedziela, 17 lutego 2013

Kręcę sobie... :-)

No cóż, rozmowy i wizyty u Orin nie kończą się niczym dobrym...:-)  Zawsze wracam od Niej z postanowieniem, że muszę czegoś nowego spróbować... Tak, że siostra, dzisiejszy wpis to Twoja wina:-)

Zakupiłam młynek dziewiarski i mam wrażenie, że będzie w częstym użyciu.
Testuję włóczki, kordonki i co tam jeszcze się da wsadzić do młynka.

Młynkowy naszyjnik, numer 1: 


i z bliska:


Włóczka to przepiękny wielokolorowy turecki akryl Naska Premier Everyday Colorful, który w dotyku wcale nie przypomina akrylu: jest mięciutki, nie skrzypi, ma piękny połysk, cena również nie zwala z nóg.

niedziela, 27 stycznia 2013

UB Design "Sommer Memory"

 Tym razem na słodko i różowo:-)

 Czy już pisałam, że lubię samplery?
 

W oryginale serduszka znajdują się w passepartout, ja dodałam kolorowe wyszywane ramki.

Coś mi się widzi, że rok 2013 będzie rokiem samplerów:-)

niedziela, 13 stycznia 2013

Szydełkowa serweta cz.3

W ramach wykańczania UFO-ków wyciągnęłam moja szydełkową serwetę, o tą: klik, klik.
Od ostatniej prezentacji minęło trochę czasu, ale nie znaczy to, że cały czas przeleżała w zapomnieniu, o nie:-) wprost przeciwnie w ciągu tego pół roku z serwety zrobił się całkiem spory obrus, 7 na 11 elementów, co daje jakieś 120 na 170 cm, plus obramowanie, które właśnie powstaje.