Obiecane poduchy, a właściwie jedna, bo druga po wakacyjnych wojażach wymaga prania:-)
Kropeczki w roli głównej, białe, zielone i czerwone, kolory narzucone przez haft, nic innego w mojego zapasu tkanin tu nie pasowało.
Aplikacje przyszywane maszynowo, część zwykłym zygzakiem, część falą, która jakoś tak skomponowała mi się z rozetką.
A Meouwth jutro ląduje w praniu i niebawem dokonam prezentacji:-)