sobota, 8 września 2012

Gardevoir, tym razem solo.:-)

Obiecane poduchy, a właściwie jedna, bo druga po wakacyjnych wojażach wymaga prania:-)

Kropeczki w roli głównej, białe, zielone i czerwone, kolory narzucone przez haft, nic innego w mojego zapasu tkanin tu nie pasowało.


Aplikacje przyszywane maszynowo, część zwykłym zygzakiem, część falą, która jakoś tak skomponowała mi się z rozetką.


A Meouwth jutro ląduje w praniu i niebawem dokonam prezentacji:-)