niedziela, 27 marca 2011

Wachlarz cz.10

Skończyłam!!!

Ostatnie koronki szły opornie, co i już wyszukiwałam miejsca, gdzie trzeba było doszyć jakiś drobny fragmencik, ale udało się! :-)

Jeszcze bez ramki i oprawy (idealnie będzie pasowało passe partout z którego z papierów z Moligami), dopiero co wyprany i wyprasowany, efekt końcowy wygląda tak:




Haft na Aidzie 18, kolor ecru, kontury wyszyte dwoma nitkami muliny, detale i koronki pojedynczą.



Pozmieniałam kilka detali we wzorze, miedzy innymi zrezygnowałam ze sporek ilości wypełnień. W oryginale kwiaty i te malutkie jednokratkowe kwadraciki są wypełnione pojedynczą nitka. Na większej kanwie, 14 czy 16 wyglądałoby to dobrze, na 18 wydawało się za grube.




Wzór do najłatwiejszych nie należy, ale średniozaawansowana hafciarka poradzi sobie bez większych problemów.



Siedzę teraz i patrzę na niego i nieskromnie powiem, że to chyba najładniejsza z moich dotychczasowych prac:-)

piątek, 25 marca 2011

Walczę z drutami...

albo one, albo ja, efekt potyczki wciąż nie jest jasny:-)

Naoglądałam się na waszych blogach pięknych szyjogrzejów i stwierdziałam, że też sobie taki zrobię. To, że zima już się skończyła, nie ma większego znaczenia:-) zresztą taki szalik - narzutka będzie nadawał się jeszcze do wiosennego płaszcza też, ja tam nie mam do końca zaufania do kwietniowej pogody...
Włóczka Himalaya Padisah, miękka, cieniowana i przecudne urody mieszanka akrylu i wełny.

No to robię:


wzór najprostszy z możliwych, prawo - lewo, albo samo prawo, na zmianę i w dowolnych konfiguracjach. Na razie wszystkie ażury i warkocze nie dla mnie, ale nauczę się, nauczę...

Miało być robione na okrągło, ale mnie ta sztuka przerosła.. Owszem, udało mi się nabrać na druty tyle oczek ile potrzebuję, połączyć koniec z początkiem, dzięki instrukcji, jaką kiedyś podesłała mi Laura, ale dalej chyba coś pomieszałam... po przerobieniu kilku okrążeń moje oczka wyglądały tak jakby były robione trochę na ukos, wie ktoś co robię nie tak?

poniedziałek, 21 marca 2011

Klucz cz. 4

Skończyłam:-)
Nie było to tempo sprinterskie, ale cała robótka była bardzo przyjemna.

Po dodaniu dodatkowych "koronek" obrazek zmienił proporcje:



i z bliska:



a tu dowód na to, że klucze są dwa:



A lnu zostało na szczęście jeszcze dużo:-)

wtorek, 15 marca 2011

Klucz cz. 3

Pomalutku, powolutku przybywa.

Wyszyłam oba klucze i obie ramki. Ale czegoś mi brakowało... Poduszki mam kwadratowe, a obrazki są prostokątne, więc żeby zmienić im trochę proporcje doszywam im jeszcze coś na kształt koronki na górze i dole ramek:



A tu moje ramki w zbliżeniu. Trochę się namęczyłam, żeby wyszły symetrycznie:-) Na kanwie zawsze rysuję sobie linie pomocnicze, żeby nie pomylić kratek, tu wszystko było haftowane bez żadnych linii, kilka razy prułam, ale ostatecznie wszystko ładnie się poschodziło, klucz też jest symetrycznie względem ramki.

czwartek, 10 marca 2011

BOM: Color Crystal by Ula Lenz cz. 1

Buszując po stronach patchworkowych mistrzyń trafiłam na stronę Basi.
Basia tworzy takie cuda, że tylko stać i podziwiać. :-) I to ona "zaraziła" mnie pomysłem uszycia patchworku wg projektu Uli Lenz.
Kim jest Ula, tego żadnej chyba patchworkującej osobie nie trzeba tłumaczyć. Dla "niewtajemniczonych" link do strony Ula's Quiltpage.

Strona, z które można ściągnąć wzory kryształów znajduje się tutaj

Na czym polega zabawa w Kolorowe Kryształy?
Co miesiąc na stronie Uli pojawia się wzór na kolejny kryształ, należy go ściągnąć, wydrukować i szyć:-) to tak w bardzo dużym skrócie:-)
Bardziej szczegółowo co znaczy skrót BOM i jak należy szyć poszczególne bloki metodą PP opisała Basia tutaj. Mnie, nowicjuszowi zupełnemu w tej technice, ten kurs bardzo ułatwił szycie.

Gotowy blok ma mieć średnicę 8 cali czyli 20 cm, moje bloki są większe, mają 28 cm, bo takie są mi potrzebne:-) Kolejna zmiana to założenie, że każdy blok będzie uszyty z zupełnie innych tkanin, a nie tak jak proponuje autorka wszystkie bloki z trzech kolorów. Mam nadzieję, że jakoś się to wszystko skomponuje.

No dobrze, po tak długim tekście, czas przedstawić styczniowego bohatera miesiąca:-)

Oto mój styczniowy kolorowy kryształ:


niedziela, 6 marca 2011

Klucz cz. 2

O tak, mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem, że haft na lnie jest tym co tygrysy lubią najbardziej:-)

Tak się rozpędziłam, że przycięłam od razu tkaninę na drugi taki sam obrazek z kluczem. Wychodzi więc na to, że wyszywam symultanicznie:-)

Obecnie obydwa obrazki są mniej więcej na tym samym etapie:



Docelowo wymyśliłam sobie z nich przody do poduszek.