"Dużym" będzie narzuta na łóżo dla mojej córki, wróżka z poprzednich wpisów będzie jej częscią, reszta to mieszanka aplikacji i patchworku.
Na początku powstały trzy kwadraty z kwiatkami zwykorzystaniem odwróconej aplikacji.
Pocięłam szmatki, które miały być wypełnieniem kwiatków:
pozszywałam:
potem powstały 3 żółte kwiatki:
potem pozostało już tylko zszycie kwiatka z wypełnieniem:
i powstały 3 takie kwadraty:
ciąg dalszy nastąpi, w kolejnym odcinku w roli głównej wystąpią wachlarze:-)
Już widać że narzuta będzie piękna i niepowtarzalna :) i poproszę o wzorek tej wróżki, i jeśli masz jakieś inne z tej serii to też poproszę i pięknie dziękuję. Mój mail: relitka@tlen.pl
OdpowiedzUsuńPoszło, miłego wyszywania:-)
OdpowiedzUsuńNarzuta na pewno będzie piękna :-) Już nie mogę się doczekać kolejnej odsłony...
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam szyć, ale niestety nigdy nie dorobiłam się maszyny. Pozostaje mi szycie ręczne, więc nie poszaleję ;-)
Patchwork... To jest to, za co z całą pewnością nigdy się nie zabiorę... :D chociaż bardzo podobają mi się patchorkowe rzeczy.
OdpowiedzUsuńTrafiłam do Ciebie przez pozostawiony komentarz u Penelopis. Zaciekawiło mnie kto to taki łasi się na wachlarz ;) i tym samym dołączy do klubu :))
OdpowiedzUsuńI trafiłam tym sposobem na ciekawy blog. Również haftuję, szyję, i wciąż mam ręce zajęte przeróżnymi robótkami.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Te wachlarz łazi za mną już baaardzo dawno, odkąd zobaczyłam go w galerii Gosi. Klub miłośniczek wachlarza?;-) może być:-)
OdpowiedzUsuńDzisiaj natknęłam się na Twego bloga i z pewnością będę tu wpadać. Tworzysz bardzo piękne rzeczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i dziękuję za inspiracje
Marta
Dziękuje:-) witam i zapraszam:-)
OdpowiedzUsuńŚwietna rzecz! Cudny blog, na pewno częściej tu będę zaglądać ;o)
OdpowiedzUsuń