Dla odmiany wracam do kwadracików:-)
Kwadracik numer osiem, czyli przedostatni. Już niewiele zostało do końca.
Trzymam się dzielnie i nie zaczynam nowych prac, choć kusi strasznie...
Ambitny plan zakład skończyć dwie prace = zacząć jedną nową. Pytanie tylko jak długo wytrwam w tym postanowieniu;-)
Bo planów ambitnych mam w głowie mnóstwo, włóczki powyciągane z szafy, druty odkopane (czy ja już mówiłam, że mam ambitny plan nauczenia się czegoś więcej niż szalik i oczka prawo / lewo na drutach?), chusta w planach, czapka, szal... tylko kiedy j to wszystko zrobię?;-)
Piękne hafty!!!To kończ to szybko i ruszaj z drutami ,bo zima idzie :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten problem. I w związku z tym że nic nie postanawiałam mam rozpoczętych 5 robótek różnymi technikami - krzyżyki x2, szydełko, druty, frywolitki. A co gorsze... milion pomysłów... m.in. skarpetki na drutach w prezencie, frywolitkowe zakładki i tematycznie - wdzianka na bombki i może jakieś kartki świąteczne... Tylko czasu brak... Jakoś mało rozciągliwy jest :)
OdpowiedzUsuńPowodzonka w drutowaniu - nie taki diabeł straszny jak go malują...
Kolejny śliczny kwadracik, a efekt końcowy będzie cudny :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za tak silną wolę!:) Ja bym nie wytrzymała i zaczęła kolejną pracę (parę rozpoczętych haftów czeka aż ponownie nadejdzie ich czas:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTeż mam zaczęte około 4 prac, każda inną techniką. Ale sukcesywnie biorę na warsztat kolejne prace. A kwadraciki przeurocze. Ostatnio również powróciłam do samplerów jednokolorowych. Wyszywam fragmenty Quakera A Mon Ami Pierre'a.
OdpowiedzUsuńCudne są te kwadraty. Z zaczynaniem też mam problem, a właściwie z kończeniem zanim coś nowego wymyślę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńrany jakie to jest śliczne
OdpowiedzUsuńCzasu zawsze mniej niż byśmy chciały :) Twoje kwadraty są naprawdę piękne :)
OdpowiedzUsuń