Uf, zdążyłam! wczoraj przed północą przyszyłam ostatnie koraliki i backstitche.
Mulinę z klucza (Light Effects 3852) zamieniłam na Antique Effects E436 w pięknym, delikatnym kolorze starego złota. Btw, czy ja już kiedyś pisałam, że nienawidzę metalizowanej muliny?;-) Jeśli tak, to podtrzymuję nadal to stwierdzenie...
Ale efekt muszę przyznać całkiem niezły...
Potem chwila niepewności (zniknie czy nie zniknie ten upiorny błękitny kolorek od pisaka? zniknął! bez tarcia, zapierania i innych cudów, miseczka zimnej wody i gotowe:-) )
Do obrazka pasowała idealnie ramka z kolorze starego złota:
i z bliska:
Cały obrazek jest mały, ramka ma 20 x 20cm, a wewnętrzny wymiar passepartout to 13,5 x 13,5 cm.
Mam nadzieję, że się spodoba.
Nawet jeśli już pisałaś dogłębnie i często o tym że z muliną metalizowaną Ci nie po drodze, to teraz miło jeszcze raz czytać że wciąż jest choć jedna osoba która jej nie cierpi. Nie wiem czemu ale czuję wzbierającą panikę na myśl że zostałam ostatnią hafciarką która nie lubi metalizowanych ;)
OdpowiedzUsuńSerce jest obłędne. Warto chyba wziąć ślub dla takiego prezentu ;) No, chociaż cywilny :D
Piękny obrazek. Misterny i delikatny.
OdpowiedzUsuńJa też przy pierwszym użyciu niebieskiego pisaka bałam się, jak sie spierze. Teraz wyszywam tylko z nim, bo jest świetny :)
Przepiękna praca!
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze tak cudnego i "ulotnego" haftu. Jestem pod wielkim wrażeniem i podziwiam kunszt. Arcydzieło po prostu :-)
Precioso.
OdpowiedzUsuńMe ha encantado el corazón.
Enhorabuena por tu trabajo.
Feliz fim de semana.
I ja metalizowanej nie bardzo lubię, choć podobno Kreinik'a jest o niebo lepsza od DMC A serducho cudowne!!!
OdpowiedzUsuńO właśnie ja też nienawidzę metalizowanej muliny poza Krenikiem właśnie którym wyszywa się rewelacyjnie w porównaniu z innymi metalizowanymi potworami. Choć czasami dla boskiego efektu warto przecież pocierpieć ... w wyszywankach oczywiście :)
OdpowiedzUsuńslicznie wyglada:))
OdpowiedzUsuńpamiatka bedzie przecudbna i na lata:))
czy się podoba ? jest rewelacyjny!!!
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci wyszło to serducho. Świetny pomysł ze zmianą złotej nici na stare złoto. Całość - cudo.
OdpowiedzUsuńAploch, nie potrzebnie pamikujesz. Gwarantuję Ci, że jeszcze nie raz spotkasz niejedną hafciarkę nielubiącą metalizowanych nitek . Ja tez zaliczam się do tego grona.
Pozdrawiam
Przepiękne!!! Czy kanwę kupujesz w jakimś e-sklepie? Ja znam dwa, Gobelinek i sklep u Wojtka. W Gobelinku nie ma takiej gęstej kanwy a u Wojtka trochę drogo. Możesz coś polecić?
OdpowiedzUsuńEkspresowo Ci to poszło. Obdarowani będą zachwyceni :D
OdpowiedzUsuńHola querida,
OdpowiedzUsuńQue labor mas bonita, y me imagino el trabajo que has tenido....pero en fin, ha valido la pena, porque esta divino...lindo....
Besos,
Lany
Bardzo pracochłonny obrazeczek, ja też muliny metalicznej nie lubię ale haftuję dzielnie bo efekt daje superowy tak jak u ciebie.Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńistne cudo
OdpowiedzUsuńNiezły???
OdpowiedzUsuńTo mało powiedziane:)
Efekt jest zachwycający!
Jestem pewna ,że obdarowaniu będą równie zachwyceni:)
Piękny!! Taki misterny hafcik, na pewno się spodoba:)
OdpowiedzUsuńoj, jak ja lubię takie obrazki - wszystko jest porozrzucane jak gwiazdki na niebie :o)
OdpowiedzUsuńPrześliczne :)
OdpowiedzUsuńMłodzi na pewno będą zachwyceni takim prezentem :)
Dzięki:-)
OdpowiedzUsuńKajka, kanwę kupuję w sklepie "naziemnym", w Katowicach, sklep nazywa się "Len" i mieści prawie przy rynku, mają tam niezły wybór kanwy na metry, a i inne materiały trafiają się w całkiem przyzwoitych cenach i kolorach.
Dzięki, do Katowic mi daleko. :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne to serducho, prześliczne
OdpowiedzUsuńCudowny. Sama do niego się wielokrotnie przymierzałam, ale mam kijową jakość tego wzoru. Może moglabym się do Ciebie o niego uśmiechnąć?
OdpowiedzUsuńPzdr
Michalina