poniedziałek, 4 marca 2013

Zemsta Miecia

Miecio straszny człowiek jest... jak on sobie coś postanowi to koniec świata... Można odkładać, mówić, że się nie umie, że nie ma w domu materiałów, nic nie pomaga... Jak Miecio wymyśli, to pozamiatane... Zresztą co ja wam będę mówić, same wiecie:-)

Miecio wymyślił sobie bransoletki.

Najpierw czerwoną, tak na próbę, żeby zobaczyć o co chodzi z tymi koralikami, w końcu szydełko, to pierwsza technika jakiej się nauczyłam


 no to ma, ale gdzie tam, żeby to wystarczyło....

drugiej sobie zażyczył, że niby jak umiem jednokolorową, to i z dwoma sobie poradzę:



i obydwie na raz: czerwona na czarnej:


i czarna na czerwonej



a Miecio marudzi teraz o takiej z 5 kolorów...:-)


8 komentarzy:

  1. Dobrze, że masz takiego Miecia przy sobie, który Cię mobilizuje do robienia takich pięknych bransoletek!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No i co? Miecio miał rację, wielokolorową też potrafisz:) czarno złota to moja faworytka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja myślę, że Miecio powinien zasuwać równo z nawlekaniem koralików.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak wyszły tak pięknie dwie to Miecio ma rację, pięciokolorowa też się uplecie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Za mną też chodzą koraliki, muszę wreszcie spróbować:)
    Bransoletki wyszły bardzo ładnie - słuchaj Miecia:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha ha ha wiedziałam, że w końcu się poddasz i wpadniesz w koralikowe szaleństwo :P

    OdpowiedzUsuń
  7. śliczne Ci wyszły te bransoletuszki :) w czarnej sie zakochałam :D

    OdpowiedzUsuń