Wypatrzyłam go już dość dawno na jednym z fotoblogów i wiedziałam, ze muszę go wyszyć:-) Ale zawsze coś tam najpierw stawało na drodze:-)
Potem swoje dzieło pokazała Penelopis: http://historiainna.blogspot.com/2010/02/wachlarz_19.html i przypomniałam sobie o tej cudowności.
Patrzyłam na niego, patrzyłam i zachwycałam się...
A ze skończyłam akurat dwa hafty, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zacząć jeden nowy, prawda?
I ty sposobem mojego wachlarza jest na razie tyle:
Zapowiada się ślicznie . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrawda :-)
OdpowiedzUsuńznam ten wachlarz bardzo dobrze ;) Wyszyłam go jakieś 3 lata temu i wciąż mi się nizmiennie podoba. Może pokażę go u siebie niebawem.
OdpowiedzUsuń"stelaż" jednak wyszywałam trochę inaczej. Nie poziomymi rzędami, ale promieniście. Cieniowana nitka podkreśliłakolejne elementy stelża.
Pozdrawiam
W pełni się zgadzam :) Już się nie mogę doczekać efektu końcowego :)
OdpowiedzUsuńDzięki:-)
OdpowiedzUsuńWyszywam w taki sposób, bo zrezygnowałam z cieniowanej nitki na rzecz jednobarwnej.
Penelopo, pokazuj swój koniecznie!
Jestem pewna,ze wachlarz bedzie piekny.Naleze do fanow tego haftu.Wiem,ze sporo pracy trzeba w niego wlozyc,ale na prawde warto. Rhianone...zycze powodzenia i szybkich efektow.
OdpowiedzUsuńP.S.Ja rowniez nie wykorzystalam w nim nici cieniowanych.
Piękna rzecz - będę podglądać bo robi wrażenie!
OdpowiedzUsuń