Powiem tak: ten wachlarz będzie jeszcze ładniejszy niż mi się na początku wydawało.
I będzie to trwało o wiele więcej czasu niż mi się na początku wydawało;-)
Zaczęłam dłubać trochę czarnych koronek:
Efekt niesamowity, misterne, filigranowe wzorki, ale bardzo pracochłonne... Jednak już po tak niewielkim fragmencie widzę, że warto będzie nad nim posiedzieć.
A żeby nie było tak monotonnie, to zaczęłam jeszcze w przerwach kartkę na ślub:-)
Nie zazdroszczę Ci tej misternej dłubaniny. Efekt będzie wspaniały. a ja powinnam haftować ale nie idzie mi chyba dostałam alergii na haft.
OdpowiedzUsuńKibicuję i pozdrawiam.
Śliczny ten wachlarz.
OdpowiedzUsuńWidziałam go juz u którejś z dziewczyn.
Oj będzie efekt..
To jest taka praca , ze nawet ktoś kto nie ma pojęcia ile to pracy wymaga to też doceni.
Byłby problem jak byś się schemacikiem podzieliła?
dana709@op.pl
Będę ślidzić postępy.
Pozdrawiam
Dana.
Niezłe wyzwanie podjęłaś. Podziwiam Twoją cierpliwość. A jak tam "By the fire"? :P
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że wyszywanie tych misterbych koronek Cię wciągnie i pójdziesz jak burza. Ja przynajmniej tak miałam. Najgorsze (najnudniejsze) masz juz za sobą. Teraz zostało prawdziwe czarowanie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki:-)
OdpowiedzUsuńDano, z wysłaniem wzoru będzie chwilowo problem, bo przeniosłam się na nowy komputer i wszystkie wzory zostały na starym, Jak tylko odzyskam stary dysk, to podeślę:-)
K. "By the Fire" czeka na TEN WŁAŚcIWY moment na wyszywanie:-)
Penelopo, dokładnie tak, ja lubię te misterne wzorki:-)
Zgadzam sie z Penelopa:)faktycznie najnudniejszy fragment jest juz wyszyty. Musze przyznac,ze gdy zaczynalam wyszywac wachlarz pomyslalam ,ze zajmie mi on co najwyzej dwa tygodnie. Oczywiscie bardzo sie mylilam. To naprawde czasochlonna praca, ale tak jak zauwazylas to co kolejno sie pojawia coraz bardziej zachwyca i wciaga.
OdpowiedzUsuńjejku już się nie mogę doczekać dalszych postępów i coraz bardziej mi się chce czarnego haftu spróbować :)
OdpowiedzUsuń