niedziela, 30 maja 2010

Lickle Ted - koniec:-)

Misiek skończony, wyprany i wyprasowany wygląda tak:





W kolejce do pokazania czeka Lady Pearl i Wróżka, serwecie też przybyło kilka cm od ostatniego pokazania jej tutaj, narzucie przybył kolejny pas, z pudła wygrzebałam kolejny niedokończony haft, a oprócz tego zaczęłam jeszcze jeden nowy....
A ambitne założenie miało być takie, że blog zmobilizuje mnie do kończenia zaczętych haftów przed rozpoczęciem nowych...;-)

7 komentarzy:

  1. super wyszedł! ten żonkil dodaje mu uroku :D
    a co do zaczynania projektów i nie konczenia to widzę, że nie ja jedna mam takie podejscie ;) zawsze sobie przyrzekam, że nie zacznę kolejnego dopóki stary nie bedzie skonczony, taaa! tylko, że jak sie widzi takie ślicznosci w magazynach to jak tu powstrzymac sie przez zaczęciem nowego?

    OdpowiedzUsuń
  2. Miś słodki :-)
    Co do ambitnych założeń... też takie miałam... dopóki nie wpadły mi w oko i w ręce nowe wzory... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodki! Uwielbiam tego misia ;o)

    OdpowiedzUsuń