No to zaczęłam...
A jeszcze zanim zaczęłam, to trzeba było poszukać wzoru i oczywiście mimo miliona zdjęć na dysku, "tego" wzoru oczywiście nie było!:-)
Pokombinowałam trochę, popróbowałam i wymyśliłam takie coś, wzorowane na fotce z jakiejś starej anlojęzycznej gazety:
Znowu wzór z elementów, może trochę większe niż kółeczka, ale nitek do chowania dość sporo.
Dojechałam do takiego momentu i prawie skończyła mi się nitka:
Będzie śliczna :)))
OdpowiedzUsuńNo to nieźle sobie wykombinowałaś, a co do 100 robótek na raz - też tak mam:))
OdpowiedzUsuńPiękny wzór!
OdpowiedzUsuńkażda chyba z nas tak ma :) Fajny wzór, podoba mi się twoje podejście do robótek wszystko wydaje się takie nowoczesne a nie "babciowe" :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładna serweta będzie:)
OdpowiedzUsuńpodziwiam za cierpliwość, mnie elementy słabo wychodzą ;) :) zapowiada się fantastyczna serweta
OdpowiedzUsuńMa w sobie to coś, intryguje, aż chce się czekać żeby zobaczyć efekt finalny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Serweta zapowiada się pięknie! Już się nie mogę doczekać kolejnych odsłon :)
OdpowiedzUsuńTymczasem zapraszam do zabawy na moim blogu :)
Wspaniała!
OdpowiedzUsuń