Bardzo Wam dziękuję za życzenia świąteczne, i tutaj na blogu, i za te, które przyszły pocztą. Jest mi bardzo miło, że o mnie pamiętałyście.
Coś mi się wydaję, że króliki zostaną moją sztandarową robótką świąteczną. Żeby nie było, że nic wielkanocnego nie pojawia się na blogu:-) coś czuję, że jeszcze przed niejednymi świętami się pojawią...
Co tu kryć... króliki utknęły, namnożyło się ich trochę, dostały nawet ramkę, ale utknęłam. Taka przedziwna niemoc...
Na obecnym etapie wyglądają tak:
W domyśle ma ich być jeszcze więcej, mają mieć kwiatki w łapkach, mają być jeszcze pisanki, ma być szydełkowa koronka, słowem roboty na kilka sezonów:-)
Ale co tam, ja się nie poddam, na razie króliki wędrują to pudełka, wyciągnę je za rok i znowu trochę wyszyje.
W końcu to ma być przyjemność, a nie praca na akord, no nie?;-)
P.S.
W sumie to wszystko przez te Japonki, może bym i w święta trochę podziubała królików, ale jak już zaczęłam te małe ślicznotki, to żal było odkładać...;-)
"Przyjdzie na to czas
OdpowiedzUsuńprzyjdzie czas, przyjdzie czas
na spacery w letnią noc... "
I już za kilka świąt skończysz ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKróliczki są cudowne, ale boję się że tak się przyzwyczaisz do ich sezonowego wyszywania, że gdy już skończysz zaczniesz się zastanawiać czy aby nie wypruć jakiegoś by móc je sobie jeszcze troszkę powyszywać:) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńŚliczne króliczki. Cudna będzie serwetka jak ją skończysz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
...i tak śliczne. Najwyraźniej nabierają mocy :))
OdpowiedzUsuńNie wiem jak serwetka ma wyglądać w całości, ale to, co już prezentujesz, wygląda wspaniale :) Trzymam kciuki by na Welkanoc 2013r. jednak została ukończona!
OdpowiedzUsuń