No więc byłam... pierwszy raz, bo wcześniej zawsze okazywało się, że tego dnia jestem poza Katowicami.
Z kronikarskiego obowiązku:
data: 19 kwietnia 2012
miejsce: Spodek, Katowice

I szczerze mówiąc mam mieszane uczucia...
Bo po pierwsze, spodziewałam się czegoś większego, a po drugie braki ilościowe nadrabiały bardzo miłe panie na stoiskach.
Ale po kolei, nastawiłam się na oglądanie krzyżykowych prac i nowości, a tego było niewiele.
Za to były cud urody obrusy z haftem płaskim, które podziwiałam ze szczęką na podłodze:

idealne cieniowania i mnóstwo szczegółów:

a ta wiosenna łąka powaliła mnie na kolana:

Krzyżykowo dość skromnie, ale upatrzyłam sobie kilka wzorów, które wylądowały w mojej kolejce do wyhaftowania:
Riolosowy Klimt, poprzetykany drobniutkimi koralikami:

W katalogu Riolis, który dostałam jest jeszcze kilka wzorów wg obrazów tego malarza. Bardzo mi się podobają:-)
Oprócz tego samplery, do których mam straszna słabość:



Przy okazji zachwytów na tymi dwoma poniższymi, trafiłam na przepiękną scenę: starszy bardzo elegancki pan w typie poważnego biznesmena, najprawdopodobniej jakaś szycha w polskiego przedstawicielstwa DMC, tłumaczył z wielkim znawstwem innej równie eleganckiej pani zalety nici użytych do wyszycia tego obrazka i objaśniał tajniki haftu:


Było również stoisko frywolitkowo - koronkowo klockowe:

Prezentowane frywolitki zrobione były z nitki cieniutkiej jak pajęczyna.
A pani na zdjęciu poniżej to kolejny argument na plus wystawy.
Uciełyśmy sobie długa pogawędkę na temat koronki klockowej, technologii, materiałów i wzorów. I jak patrzyłam jak śmiga z tymi kołeczkami to prawie uwierzyłam, że to jest łatwe.

Z wrażenia zapomniałam zapytać jak się nazywa, ale jeśli zajrzy tu przypadkiem, to serdecznie pozdrawiam:-)

Obok wystawione były również koronki klockowe hiszpańskie firmy IEMESA, to obejrzenia
tutajByło też stoisko Bergere de France, napatrzyłam się na te drutowe ubranka i zrobię chyba kolejne podejście do drutów.

Oprócz tego można było się zaopatrzyć w zestawy do haftu, książki z wzorami, wełny, gadżety crafciarskie firmy Clover, wstążki, materiały do decoupagu.
Wróciłam z nowym katalogiem DMC (znowu kilka fajnych wzorów widziałam...:-)), katalogiem Bergere de France ze wrorami na drutowe sweterki i katalogami z wzorami do hardangera (teraz to nie mam wytłumaczenia i muszę wreszcie tego spróbować).
Podsumowując: gdyby wystawa była większa byłaby prawie idealna:-)