Kochana nie poddawaj się. Ja też niebawem rozpocznę projekt liczący 527x400 krzyzyków póki co jestem przerażona, ale spróbuję i podejmę wyzwanie....Tobie życzę powodzenia.
najlepiej chyba nie liczyć ile zostało do końca, bo to może nieco podciąć skrzydła...:) a przecież nie o szybkość chodzi, tylko o przyjemność wyszywania :) nie rezygnuj!
Ależ piękne dzieło to będzie! Nie licz, ile jeszcze do końca, tylko ciesz się z każdej ukończonej strony :) Ja tak robiłam z moim "Resting". Każda ukończona kartka wzoru to był powód do małego świętowania i kupienia sobie jakiegoś robótkowego drobiazgu :) Dzięki temu nie zniechęciłam się do pracy - a to był mój pierwszy "gigant" i wydawało mi się na początku, że nie dam rady...
Zazdroszczę determinacji do wyszywania takich obszernych projektów, z przyjemnością podziwiam i czekam na efekt końcowy:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie rezygnuj, widziałam ten haft i jest cudowny:)
OdpowiedzUsuńślicznie już teraz się wyłania!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam!
OdpowiedzUsuńDla mnie taki obraz...to droga ...nie do przejścia:)
Trzymamy kciuki...nie rezygnuj ,bo efekt na pewno będzie piorunujący!:)
Pozdrawiam
K.
nie licz nie licz:)..tylko wyszywaj:)))
OdpowiedzUsuńDear friend, your embroidery is wonderful.
OdpowiedzUsuńKiss from Spain.
Rosana.
Kochana nie poddawaj się. Ja też niebawem rozpocznę projekt liczący 527x400 krzyzyków póki co jestem przerażona, ale spróbuję i podejmę wyzwanie....Tobie życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki żebyś się nie poddawała :) ja też mam w planach spory obrazek z HAE ale na razie jestem na etapie chciałabym a boję się :D
OdpowiedzUsuńnajlepiej chyba nie liczyć ile zostało do końca, bo to może nieco podciąć skrzydła...:)
OdpowiedzUsuńa przecież nie o szybkość chodzi, tylko o przyjemność wyszywania :)
nie rezygnuj!
bedzie piekne dzieło :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo tak jak wspiąć się na Mont Everest, trudne ale są tacy co się wspięli, życzę ci aby ci się udało wyszyć ten obrazek, trzymam kciuki za wspinaczkę.
OdpowiedzUsuńAleż piękne dzieło to będzie! Nie licz, ile jeszcze do końca, tylko ciesz się z każdej ukończonej strony :) Ja tak robiłam z moim "Resting". Każda ukończona kartka wzoru to był powód do małego świętowania i kupienia sobie jakiegoś robótkowego drobiazgu :) Dzięki temu nie zniechęciłam się do pracy - a to był mój pierwszy "gigant" i wydawało mi się na początku, że nie dam rady...
OdpowiedzUsuń