poniedziałek, 14 listopada 2011

Myszowy SAL: Row of Sugar Plum Mice by June Armstrong cz.7

i ostatnia.
Myszy skończyłam:




Kolorki dobierane na oko, mulica DMC, wyszło całkiem całkiem. Jedyna moja modyfikacja to zmniejszenie odległości między myszami. Dzięki temu myszy zmieszczą się na poduszce dla mojej córki, która mam nadzieję powstanie niebawem. :-)

No, a teraz z czystym sercem mogę zacząć nowe rzeczy:-)

12 komentarzy:

  1. Fikuśne te myszki, bardzo ładnie wyszły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne wyszły, będą milusim prezentem dla córci:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne myszki :) Poduszka będzie śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczniutkie mauseczki! A pomysł z poduszką - extra!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam za opanowanie i konsekwencję w nierozpoczynaniu nowej robótki póki nie zakończy się starą! A myszki uroczo "stłocztyłaś";)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne baletnice- od dawna kibicowałam temu projektowi i cieszę się że tak pięknie Ci się wszystko udało. Córcia zapewne gdy otrzyma podusię obsypie Cię wieeeeloma buziakami. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super wyszły Twoje myszki, poduszka z nimi na pewno będzie piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. to jest wspaniałe uczucie - zakończyć jakiś projekt, prawda...? niestety u mnie bardzo rzadko spotykane :) a hafcik uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi to przydałby się taki tutorial - Jak to zrobić żeby skończyć jedną pracę i dopiero zacząć następną:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ty zmniejszałaś odległości, ja zwiększałam, każdy miał jakiś tam swój pomysł na ten wzór. Bardzo ładnie prezentują się w komplecie i czekam w takim razie na poduszkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie wyglądają te myszeczki. Chyba ich nie pokażę mojej córce bo zaraz będzie... mamo zrób mi :)

    OdpowiedzUsuń