czwartek, 2 grudnia 2010

Wachlarz cz.7

Kolejna odsłona.

Przybywają kolejne czarne zakrętaski. Mimo tego, że wzór jest dość skomplikowany wyszywa się go bardzo przyjemnie, pod warunkiem, że ktoś nie ma urazu do backstitchy;-)




Jeszcze ze dwa miesiące i koniec. Chyba, że znów wypatrzę jakieś cudo do wyszywania:-)

14 komentarzy:

  1. slicznie Ci idzie wyszywanie :))
    bedzie piekny :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny ale aż mi się ciepło robi jak pomyślę ile pracy trzeba włożyć, podziewiam

    OdpowiedzUsuń
  3. PRECIOSOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    UN ABRAZO

    OdpowiedzUsuń
  4. Wachlarz jest niesamowity.

    Podziwiam już teraz

    OdpowiedzUsuń
  5. Ekstra! A jeszcze ładny szydełkowy obrusik widać;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka praca na takim płótnie, to mistrzostwo!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Od kiedy moja siostra wyszyła ten wachlarz parę lat temu jest moim ulubionym motywem , kibicuję bez przerwy, wart jest grzechu ślipania. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  8. Podziwiam Cię za ten misterny haft. Śliczne!!
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  9. wygląda świetnie :), ale kiedy ty dziewczyno znajdujesz czas na te wszystkie robótki?

    OdpowiedzUsuń