Wracam z pracy, walczę z moim ogrodem i trawą, która rośnie w tempie wyścigowym i na robótki zostaje strasznie mało czasu...
Ale coś tak robię...
Wyciągnęłam maszynę i odkopałam Kolorowe Kryształy. Zaległości mam straszne, maj już się prawie skończył, a ja dopiero lutowy kryształ uszyłam.
Wygląda tak:

Zrezygnowałam z jednakowych kolorów dla wszystkich kryształów. U mnie każdy będzie w innej tonacji kolorystycznej.
Styczeń i luty razem wyglądają tak:

I trzymajcie kciuki, żeby następny miesiąc pojawił się wcześniej, bo w kolejce czekają motyle i Dear Jane....
ja to się chyba zacznę od snu odzwyczajać...;-)