Znacie projekty firmy Heaven and Earth Design? Pewnie tak, prędzej czy później każda hafciarka zaczyna myśleć o popełnieniu któregoś z ich wzorów.:-)
Mam i ja w swojej kolekcji wzorów "koniecznie do wyszycia" kilka takich obrazów.
Jeden nawet zaczęty...;-)
Chyba ze 3 lata temu trafiłam na hafty wg projektów Sheili Wolk
Zachorowałam na taki: The Gatekeeper
Szybko skompletowałam mulinę i kanwę i zaczęłam wyszywać.
Haft ma 300 na 425 krzyżyków czyli do wykonania 127 500 krzyżyków. Używa się 50 kolorów. Na kanwie 18 ma wymiary 34 na 59 cm.
Mojego pierwszego zapału starczyło na tyle:
To jest 1 (słownie: jedna!) strona.
Do całego obrazka ma się to tak:
Dopiero teraz widać jaki to olbrzym:-)
I mniej więcej w takim stanie na jakiś czas utknęło. Potem zniechęcona coraz mniejszymi postępami przerzuciłam się na robotę "od końca" czyli od dolnego prawego rogu.
Tu szło trochę szybciej, więcej koloru czarnego, szybciej przybywało, wyhaftowałam prawie 3 strony i znowu utknęłam.
Znowu moje Hae powędrowało do szuflady.
Ale w ramach przedświątecznych remanentów znowu ujrzało światło dzienne:-)
Dokończyłam pierwszą stronę i zaczęłam drugą:
No i od jakiegoś czasu dłubię tylko to.
Na obecnym etapie The Gatekeeper wygląda tak:
Wciąż jeszcze dużo brakuje, wciąż jeszcze niewiele wyłania się z niebytu, ale co dzień przybywa kilka krzyżyków.
podziwiam i trzymam kciuki ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Wyszycie takiego obrazka musi być niezłym wyzwaniem logistycznym (jak nie pogubić się w tylu kolorach). Ile cierpliwości trzeba żeby wyszyć tyle krzyżyków, jeszcze na tak drobniutkiej kanwie.
OdpowiedzUsuńBędę kibicować.
projekt piękny i imponujący :) niech się dobrze wyszywa :) czekam na całość ^^
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu. Wiele krzyżyków do postawienia ale efekt pewnie będzie wart tego. Także trzymam kciuki i życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńJa swego anioła też zaczęłam. Teraz leży w kufrze i czeka na lepsze czasy. Tym wpisem zasiałaś we mnie takie ziarnko zazdrości (ale takiej pozytywnej), więc może i ja któregos dnia sięgnę po swojego gatekeeper'a
OdpowiedzUsuńPodziwiam za przedsięwzięcie. Ja nawet nie myślę o takich wielkościach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle już sobie można wyobrazić jakie to będzie piękne:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne kolory. Będzie cudnie.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby starczyło chęci na jeszcze kilka kartek:))
OdpowiedzUsuńten obraz jest na mojej wish liście!!! jest piękny cudowny i po prostu śliczny.
OdpowiedzUsuńBędę wierną fanką Twoich postępów ...
mając nieprzyjemne doświadczenie z wyszywaniem "kartkami" tylko powiem że u mnie niestety w jednym moim obrazku z tulipanami niestety widać granicę w xxx między jedną a drugą kartką i nadal od kilku lat jestem tak zniechęcona że leży i kwiczy w szufladzie ...
Ja dziś zaczęłam swojego HAEDa, ciekawe na ile mi starczy cierpliwości. Może będzie tak jak z tobą :)
OdpowiedzUsuńho ho toż to bedzie kolos-zycze powodzenia.Najwazniejsze ze choc pare krzyzykow stawiasz, zawsze do przodu:)
OdpowiedzUsuńno, no, no, monumentalne dzieło się szykuje :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten wzór i sama kiedyś miałam na niego chrapkę, jednak do haedów trzeba dojrzeć, może kiedyś...:)
Trzymam kciuki bo ten obraz bardzo mi sie podoba i jestem ciekawa efektów ,kończ szybko! popzdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńrobi wrażenie!!! jeszcze te 50 kolorów można przeżyć, ale rozmiar pracy powala. Wyszywasz jedną nitką muliny czy dwoma?
OdpowiedzUsuńrobi wrażenie!!! jeszcze te 50 kolorów można przeżyć, ale rozmiar pracy powala. Wyszywasz jedną nitką muliny czy dwoma?
OdpowiedzUsuńNo patrz! A w robocie mi zablokowali dziś dostępy do blogów i wyświetlało się ze >access denied< po kliknięciu Opublikuj! A tutaj niespodzianka i się wszystkie komentarze wysypały .....
UsuńŻyczę powodzenia i trzymam kciuki bo zawsze podziwiam osoby które biorą się za HAED. Trzeba mieć dużo cierpliwości i samozaparcia do tak ogromnych prac! Będę śledziła Twoje postępy :)
OdpowiedzUsuńProjekt rzeczywiście duży, ale obrazek naprawdę śliczny. Trzymam kciuki za motywację i postępy w krzyżykach:)
OdpowiedzUsuńPiękny obraz, cudowne kolory! Życzę cierpliwości:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę, chociaż nie wątpię, że obraz powstanie i to wkrótce. Pierwszy raz zetknęłam się z HAED na Twoim blogu i oczywiście wybrałam wzór, zamówiłam mulinę i kanwę. Posypały się już nawet pierwsze krzyżyki. Niebawem wstawię pewnie jakieś zdjęcia u siebie. Zapraszam: www.dzierganepogodzinach.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPodziwiam za zapał do pracy nad tym kolosem. Ja we wrześniu 2011 zaczęłam wyszywać 2 kolosy HAED: jeden w kolorze, drugi w sepii. I z końcem września "znudziło mi się" ojjjj. Ale wrócę napewno do nich, może pokazanie na blogu zmobilizuje mnie????
OdpowiedzUsuńBędę podglądała Twoje etapy pracy:D