Zmieniam technikę. Już tak mam, co jakiś czas potrzebuję zmiany. Tym razem padło na szydełko, projekt prościutki, kółeczka łączone ze sobą w ostatnim rzędzie. Mają stać się serwetą, dużą.... Do kółeczkowego środka będę dorabiać dookoła koronkę, jaką - jeszcze nie zdecydowałam.
Szydełko 1 mm, nici - jakaś cienizna, kupiona dawno temu na allegro za bezcen. Kółeczko ma niecałe 3 cm średnicy
Porządku pilnuje jak zwykle Pan Kot.
Prościutki... a to jedna z technik, której za nic nie umiem opanować. Właśnie łączenia kółeczek. Nie mogę sobie wyobrazić, jak to się robi. Mam nawet książkę, w której to jest niby łopatologicznie wytłumaczone, ale i tak nic do mojej wyobraźni nie trafia. Podziwiam, ślicznie wychodzi.
OdpowiedzUsuńOj może i prościutki ale nadłubać się trzeba :( czekam na efekt końcowy z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńMoc krasna jemna prace :-)
OdpowiedzUsuńNo niezłe wyzwanie, taka grubość nici wróżyłaby mi chyba dożywocie :) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńteż tak mam, że zmian potrzebuję :) a Pan Kot to podobnie jak u mnie... mój Teodor też wszystkiego musi dopilnować :)
OdpowiedzUsuńNo to wiele cierpliwości i pryjemnej roboty życzę, bo z tego co piszesy, to przed Tobą jeszcze moc roboty! W ogóle to grubość szydełka przerażająca! Strasznie cieniusia ta nitka musi być... Ale ja również czekam na efekty końcowe :-)
OdpowiedzUsuńSzydełko, nici wszystko OK. Ale te kółeczka??? O mamo..... jakieś samobójstwo!
OdpowiedzUsuńJa jak porzeczkowa: od łączenia kółeczek broń nas panie bo i tak nie zakumam.
Życzę dużo cierpliwości :)
ja z szydełkiem raczej się nie lubimy ale za to bardzo podobają mi się takie wzorki
OdpowiedzUsuńjestem na 100% pewna że serweta wyjdzie fantastyczna
zatem dopinguję żeby kółeczka się nie znudziły :-)
Misterna robota. Jeszcze nie skończyłaś, a już Twoja praca robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
uwielbiam serwetki z takich cieniutkich nici! będzie piękna!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje no i nadłubać się przy tym będziesz sporo musiała biorąc pod uwage jakimi cieniuśkimi nićmi szydełkujesz ale efekt daje za to fantastyczny
OdpowiedzUsuńależ cudo sie szykuje:)))..a pan kot cudny:)))
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że trzeba szydełko też przewietrzyc od czasu do czasu. Będzie to bardzo misterne dzieło... Taka cieniutka niteczka
OdpowiedzUsuńłączenie kółeczek mnie nie przeraża - przeraża mnie grubość szydełka i cienizna nici :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam - ja na szydałku ni w ząb :(
OdpowiedzUsuńcudo z tego wyjdzie :) Czekam na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńMisterna robótka, patrzę i podziwiam. A Pan Kot - świetny :)))
OdpowiedzUsuń