poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Firanka cz 2.

Święta, Święta i po Świętach... przeleciały jak zwykle za szybko...
Spacerowe plany pokrzyżował pogoda, wczoraj padało cały dzień, dziś od południa. Tylko dzieci zdążyły wykorzystać piekne słońce i poświętować śmigus dyngus, razem z sąsiadami polewali się wodą. Jeśli miarą zabawy może być ilość zmoczonych ubrać, to było nieźle:-)

Robótkowo lepiej, co prawda króliki niedokończone, bedą czekać na święconkowy debiut do przyszłego roku, ale skończyłam zazdrostkę.

Jeszcze nie zblokowana, ale jest:




Kocia kontrola jakości również przebiegła pomyślnie:


Tym samym 1/3 mojego zestawu firankowego mam gotową, teraz trzeba jeszcze dorobić ozdobną koronkę do materiałowej firanki, tak na oko ze dwa razy dłuższą od zazdrostki.

9 komentarzy:

  1. Wow. Super zazdrostka. chciałabym tak mieć robić na szydełku:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam zazdrostki, zawsze nadają kuchni taki ciepły, domowy wygląd - a twoja jest piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładna zazdroska. Jakoś nie mam natchnienia, żeby coś takie zrobić, a przydałoby się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna:)zazdroszczę umiejętności:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdrostka piękna, aż wzbudza zazdrość, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Bosze, ależ trzeba cierpliwości żeby coś takiego udziubdziać :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładniutka. Mam nadzieję, że dodasz fotkę z zawieszonymi już zazdrostkami.
    Też podziwiam za cierpliwość do dłubania i dziubdziania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniała!! Piękne wykonanie:)

    OdpowiedzUsuń