Save the stitch by Elizabeth Almond cz.10, 11, 12 i 13
Dwie kolejne części samplera.
Prace przyśpieszyły, a długie jesienne wieczory sprzyjają haftowaniu.
Poza tym, mam już dla niego miejsce na ścianie i chciałabym skończyć go jak najszybciej:-)
U mnie jesień nie sprzyja czarnym barwom, bo jakoś tak ulegam klimatowi tego koloru. Wiem, że jest elegancki, ale jednak w listopadzie wolę barwy. Ciekawa jestem, jak zaprezentuje się w oprawie. Myślałam, że posłuży za serwetę :)
Piękny, ma w sobie coś takiego że można na niego patrzeć nie przerwanie :)
OdpowiedzUsuńCoraz bliżej końca! Też nie mogę się doczekać by móc spojrzeć na całość :-)
OdpowiedzUsuńchyle czola :) a ile jeszcze ci zostalo? jakie ma wymiary?
OdpowiedzUsuńPrzepiękny haft !
OdpowiedzUsuńAle to piękne ! koronkowa praca, brawo!
OdpowiedzUsuńUwielbiam blackwork! Piękny sampler. Kończ, kończ, ciekawość mnie zżera ;>
OdpowiedzUsuńO, też dostaję napędu pod koniec pracy:)) Super wychodzi!
OdpowiedzUsuńU mnie jesień nie sprzyja czarnym barwom, bo jakoś tak ulegam klimatowi tego koloru. Wiem, że jest elegancki, ale jednak w listopadzie wolę barwy. Ciekawa jestem, jak zaprezentuje się w oprawie. Myślałam, że posłuży za serwetę :)
OdpowiedzUsuńAle wspaniały ten wzór. Podziwiam!
OdpowiedzUsuń